* Harry *
Zaprzyjaźnić, Uwieść, Zabić, jej zlecenie, jej wybór, jej śmierć. Czemu mnie wtedy nie zabiła ? Oszczędziłaby sobie niepotrzebnych zmartwień i problemów. Jestem zwykłym facetem który jak głupi nastolatek myślał, że zakocha, będzie z nią, później ożenią się, będą mieć dzieci i wszystko będzie w porządku. Następnie razem się zestarzeją. Śmieję się w duchu z własnej głupoty i kopię kamyk leżący na chodniku, owijam się mocniej płaczem. Nienawidzę października. Wchodzę do domu i widzę wszystkich moich przyjaciół zgromadzonych w sypialni oraz Nicol ze swoim chłopakiem. Justina też wypuścili na tydzień, później do końca życia będzie za kratkami. Próbuję się do nich uśmiechnąć ale zamiast uśmiechu wychodzi mi mina jakbym zjadł cytrynę. Zdejmuję płaszcz, wieszam go na wieszaku i zabieram się za zdejmowanie butów. Gdy kończę swoją czynność siadam na kanapie naprzeciwko zebranych i patrzę na ich twarze. Widnieje na nich smutek i zmartwienie.
-Stało się coś ? - pytam jakby nic się nie stało, lecz oni nie kupują mojej obojętności i Danielle podbiega do mnie i mocno przytula.
-To nie dziewczyna dla ciebie, pozwól jej odejść. - Szlocha w moją koszulę. Czyli ona też ją polubiła. Nagle słyszę pukanie do drzwi, idę je otworzyć a progu stoi Natalie, wpuszczam ją do środka i razem kierujemy się salonu. Nicol podbiega do swojej matki ciągnąc przy tym swojego towarzysza za rękę.
-To mój chłopak, Patric. Patric to moja rodzicielka, Natalie -Wskazuje dłońmi na nich i uśmiecha się. Jest z nim szczęśliwa, to jest najważniejsze.
-Miło mi cię poznać, dbaj o moją małą księżniczkę - Podaje dłoń Patricowi i kieruje się na wolne krzesło.
- Chciałabym wam coś powiedzieć. Wyjeżdżam, chcę zacząć nowe życie - spogląda na mnie a ja wycieram policzek który dziwnie zrobił się mokry. - Przyszłam się z wami pożegnać, zaraz mam samolot.
***
-No to zostałeś mi tylko ty - mówi gdy jesteśmy sami w pomieszczeniu, wszyscy wyszli na papierosa.
-Na to wygląda. Nie takiego zakończenia się spodziewałem. - Opuszczam głowę w dół i nagle moje buty stają się bardzo interesujące. Natalie dotyka mój podbródek i podnosi moją głowę tak bym spojrzał jej w oczy.
-Będę tęskniła - uśmiecha się smutno i przytula do mnie, obejmuje ją ramieniem i całuję w głowę i wtedy do mnie dociera to, że to naprawdę koniec. Nie będzie już żadnych gangów, żadnych wypadów z chłopakami i z Natalie,nie będzie imprez, nie będzie niczego, wszystko się zmieni, zostanę sam. Pociągam nosem a dziewczyna w której nadal jestem zakochany puszcza mnie i odchodzi. Staje przy drzwiach i odwraca się by na mnie spojrzeć, po jej policzku płynie łza. Cholernie chcę podbiec do niej scałować tą kropelkę ale nie mogę. Podchodzę do niej i patrzę głęboko w jej brązowe oczy.
-Kocham cię - szepczę i wpijam się w jej usta, nasze języki walczą o dominacje. Nigdy jeszcze się tak zachłannie nie całowaliśmy. Słyszymy pukanie do drzwi i do domu wchodzi Liam.
-Już czas byś się zbierała - ogłasza i wychodzi a za nim Natalie
-Żegnaj Harry
-Żegnaj Natalie
Wsiada do samochodu odjeżdża a ja stoję przez kilka minut na chodniku a w ustach mam jeszcze smak Natalie. W tym momencie okres mojego życia się kończy, czy był on pozytywny ? Jak najbardziej, tylko najgorsze jest to, że wszyscy mają swoje drugie połówki a ja zostałem sam, ale to nic, mam cudowną córkę którą kocham nad życie oraz wspomnienia które zostaną ze mną do końca życia.
KONIEC
Ostatnie zdjęcie gangu Harry'ego.
Ja pierdole, czemu skończyłaś pisać ?! Ten fanfiction był cudowny. Co prawda nie czytałam go od początku ale strasznie pokochałam :(
OdpowiedzUsuńNa końcówce płakałam. Serio. Pozdrawiam :) x